Dlaczego nie warto zamykać się na innowacje

health-innovation

Tempo w jakim przyspiesza rozwój technologiczny ludzkiej cywilizacji zaczyna zapierać dech w piersiach. Nowinki techniczne towarzyszą w zasadzie każdemu z aspektów ludzkiego życia, a z każdym kolejnym rokiem liczba tych, które są od nich wolne regularnie spada. Jedną z najbardziej pozytywnych cech tego zjawiska jest gwałtowny wzrost konkurencji na rynku, wymuszanej dążeniem do zapewnienia odbiorcom produktów jak najlepiej dostosowanych do ich oczekiwań.

„Kto nie idzie naprzód ten się cofa” – te słowa są dzisiaj bardziej aktualne niż kiedykolwiek wcześniej, definiując w pewien sposób współczesną filozofię biznesową. Konieczność doskonalenia produktów w obecnych czasach dotyczy nie tylko najbardziej zaawansowanych, przesyconych elektroniką wyrobów, ale także najprostszych, wręcz „analogowych” przedmiotów. Z tego powodu rozwój swoich produktów jest zmartwieniem nie tylko firm zajmujących się produkcją smartfonów, tabletów, czy zarządzających sieciami telekomunikacyjnymi. Odzież wędkarska, meble, czy nawet zwykłe długopisy również muszą podlegać permanentnemu procesowi doskonalenia produktu, pozwalając na nieustanne podnoszenie ich jakości i ergonomii.

Czasy, tak bardzo znane w Polsce, gdy produkt w praktycznie niezmienionej formie sprzedawano przez pięć, dziesięć, dwadzieścia, czy więcej lat (ot chociażby kultowy dzisiaj Fiat 125p) bezpowrotnie minęły. Obecnie nawet zaawansowane technologicznie produkty jak samochody osobowe podlegają generacyjnej wymianie co kilka lat, bez względu na to jak duży sukces finansowy osiągnęły i jak wielką popularnością się cieszą. Dlaczego, skoro pozornie nie ma to większego sensu – w końcu trudno znaleźć racjonalne uzasadnienie dla rezygnacji ze sprzedaży cieszącego się dużą popularnością produktu i wydawanie potężnych kwot na opracowanie jego sukcesora? Odpowiedź jest stosunkowo prosta – koncern samochodowy, który zdecydowałby się na taki krok szybko by go pożałował.

Nie wdrażając kolejnej generacji, wyposażonej w nowe rozwiązania techniczne, automatycznie straciłby możliwość skutecznego konkurowania z innymi markami – powstałaby trudno do zniwelowania luka technologiczna, której łatanie pochłonęłoby nie tylko pieniądze (prawdopodobnie jeszcze większe niż opracowanie nowego modelu), ale także bezcenny czas. W ten sposób po odniesieniu pozornych korzyści na początku koncern zacząłby ponosić straty.

Jak wynika z powyższego inwestowanie w innowacje i nieustanne rozwijanie swoich wyrobów lub usług w dzisiejszych czasach nie jest przywilejem, ale obowiązkiem każdego świadomego przedsiębiorcy. Nie ma przy tym znaczenia, czy prowadzimy działalność w skali mikro, czy w skali makro – jeżeli nie jesteśmy w stanie dostarczyć konsumentom nowoczesnych rozwiązań dostosowanych do ich oczekiwań i współczesnych standardów rynek bardzo szybko zweryfikuje ich realną wartość oraz konkurencyjność. Niestety z punktu widzenia właściciela firmy weryfikacja najpewniej nie przebiegnie pomyślnie…

Pozostaw swój komentarz

Pomocne narzędzia i artykuły:

KURSY WALUT - Notowania giełdowe